Strony

niedziela, stycznia 23, 2011

Radosław Babica wygrywa w Katowicach

Po wygraniu rankingu i samochodu w 2010 roku, również 2011 Radek Babica rozpoczął fantastycznie. To był jednak specyficzny turniej, gdyż dopiero w finale Radek zagrał z zawodników z szeroko rozumianej czołówki Piotrem Kudlikiem.

Sensacja zawodów był Arkadiusz Calik z Mikołowa, który kolejno eliminował Mariusza Skonecznego, Mariusza Klimka, Krzysztofa Drąkę oraz Mieszka Fortuńskiego by polec w półfinale z Radkiem i zająć 3 miejsce.

Mistrz Polski w 8 bil Dawid Jędrzejczak przegrał w pierwszej rundzie pucharu z Marcinem Kłokowskim z Ostrowa Wielkopolskiego i była to największa negatywna niespodzianka turnieju. Najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem z Pomorza dzięki temu został młody Mateusz Sząszor z Tczewa.
Do Katowic nie przybyli Piotr Ostrowski oraz Sławomir Nowak i mam nadzieję, że nie jest to stała tendencja i w następnym zawodach już zagrają. Ich brak był widoczny w niektórych grupach, gdzie bardzo brakowało faworytów. Ogólnie liczba znanych nazwisk, gdzie każdy był pewien poziomu gry prezentowanego była na tym turnieju niska. Faworycie nie mieli żadnych problemów z awansem w przeważającej większości przypadków z pierwszego miejsca. Jedyny wyjątek to grupa 18 gdzie Wojciech Gosk odpadł w rywalizacji z Mateuszem Sząszorem oraz bliżej mi nie znanym Arturem Zaszowtem.

Puchar również pokazał, że 'stare' gwiazdy mają się dobrze i tylko nieliczne przypadki jak Arkadiusza Calika budowały napięcie w turnieju. Cieszy finał Piotra Kudlika, który systematycznie pnie się w hierarchii i niedługo może znaleźć się na pozycjach zajmowanych niedawno przez Mateusza Śniegockiego, który notabene po powrocie w Polsce jeszcze nie rozegrał dobrego turnieju.  

Pomorze jak się okazało pod względem sportowym miało dużo szczęścia w losowaniu grup. O Mateuszu już pisałem, Dawid trafił do chyba najtrudniejszej grupy z Borowcem, Kubalskim, Auguścikiem czy Błażejem i bez większych problemów ją wygrał. Tomek Wendicki miał swój mecz sezonu z ulubionym przeciwnikiem Sebastianem Szymkowskim z Warszawy, mecz jak i rywalizacja w grupie niestety nieudane. Maciek Strągowski mógł zaś się przekonać o postępach młodego Daniela Macioła oraz Rafała Łochowskiego z Końskich.
17 miejsce Mateusza na pewno warte uwagi i miejmy nadzieję będzie zwiastowało rosnącą formę, reszta towarzystwa jednak tym razem dużo słabiej. Miejmy nadziję w następnym turnieju pójdzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania na Facebooka