Ciekawe ile sam z tego będę pamiętał, od razu możecie założyć, że dużo poprawek zostanie wniesionych w poniższym tekście, a ciąg dalszy wątpliwe czy zostanie napisany. Problem w tym, że strona PZBilu chce przypomnieć nam tylko dwa lata, które dobrze pamiętam.
sezon 2009 awans na baraże Green Club Gdańsk runner up Baryła Wejherowo
sezon 2008 awans na baraże Green Club Gdańsk, 8 Bila Gdynia (D.Szwabe) runner up Baryła Wejherowo, 8 Bila Gdynia (T.Wendicki)(były dwie grupy pomorskie)
sezon 2007 awans na baraże Fundacja Trefl Sopot? runner up Green Club Gdańsk?
sezon 2006 awans na baraże ? runner up ?
sezon 2005 awans na baraże Fundacja Trefl Sopot runner up Baryła Wejherowo
sezon 2004 awans na baraże Trefl II Sopot runner up No 1 Gdańsk
sezon 2003 awans na baraże Baryła Wejherowo awans do 1 ligi! runner up Ikar B ydgoszcz => No 1 Gdańsk
sezon 2005 awans na baraże Baryła Wejherowo runner up Zakręcona Pozńań
O co chodzi? Od niepamiętnych czasów drużyna lidera nie zwyciężała w sportowej walce, lecz wskakiwała na miejsce poprzednika, który rezygnował, rozpadał się albo inne mało ciekawe rzeczy się działy. Ciekawe tylko, czy dotre do wystarczającej ilości ludzi, którzy potwierdzą moje przeświadczenie.
zapraszam do komentowania i dodawania cząstek historii
Andrew a gdzie Twoj zapal i ambicja, zeby pokazac Gdyni ze moze w dalszym ciagu jestescie lepsi zamiast pisac o nijakiej druzynie z 8bili? A gdzie ambicja zeby podolac barazom i wejsc do 1 ligi?
OdpowiedzUsuńnie demonizujmy mnie, nie jesteście nijacy, tego nie napisałem, tylko słabsi w mojej ocenie od Baryły z poprzedniego sezonu ( teraz gdy Bartek i Krzysiek nie graja, nie ma porównania ) i nie będzie wam dane pokazać, ze jest inaczej. Tak jak nie dane to było Greenowi, gdy rozsypała się drużyna Damiana.
OdpowiedzUsuńa moje ambicje? są trochę bardziej skomplikowane, w skrócie chce ja grac lepiej w kulki, wiec musi lepiej grac moje otoczenie. tylko, ze formula Greena się wypaliła, muszę uznać swoja porażkę, nie potrafiłem zachęcić innych do przyjścia. teraz realizuje się poprzez Akademie, w ten sposób przekazując swoja wiedzę.
I liga nigdy nie była celem samym w sobie, stąd teraz średnia radość, ze dostałem się tam kuchennymi drzwiami. Choć rywalizacja na pewno sprawi mi więcej frajdy niż druga liga.
Na naszą sytuację w tym sezonie duży wpływ miało Życie.Robert systematycznie przytłaczany jest polibudą,nawet nie udaje mu się przytyć a co dopiero trenować.Tomek Kuraś więcej czasu rodzinie poświęca i tak to idzie.Bez solidnej drużyny nie ma co się szarpać.
OdpowiedzUsuńAle myślę że i tak możemy zmontować na jeden dzień ekipę i skopać wam tyłki :D