Strony

środa, marca 24, 2010

ME part 1




Miło by było doczekać się relacji video na ogólnodostępnych serwisach z właśnie rozgrywanych ME, jednak praktyka pokazuje, że jedynie ameryka oraz daleki wschód lubi uczyć się oraz oglądać najlepszych w akcji
, więc nie pozostaje nic innego jak komentować na podstawie suchych wyników.

1. Od sezonu 98/99 i zwycięstwa SA Spurs w NBA w sezonie po lockoutcie popularne stało się powiedzenie mistrz z gwiazdką, czyli odnośnikiem do wyjaśnienia sytuacji czemu nie jest on pełnoprawnym mistrzem. Nie znam przyczyny, dla której anglicy biorą udział tylko w rywalizacji w 9 bil, jednak brak ostatnich kilku mistrzów świata w 9 i 10 we wszystkich odmianach jest UWŁACZAJĄCY dla rangi tej imprezy. Dodajmy, że Immonen wciąż nie zarobił na bilet powrotny z ameryki.

2. w 14/1 zwycięża Alcaide i chyba tym właśnie tytułem można dopisać go do grona europejskich gwiazd. Ma on na koncie kilka naprawdę świetnych występów w poszczególnych imprezach, jednak brakowało w tym stabilizacji oraz wyraźnego akcentu. Wisienką na torcie okazał się tytuł w najbardziej prestiżową odmianę, straight pool. 

3. Polacy w 14.1 się nie popisali, oto co napisała o ich występie oficjalka pzbilu:

Kiepsko wypadli natomiast nasi panowie. Słaby występ zaliczył numer 4 rankingu EPBF - Mateusz Śniegocki (Hades Poznań), który nie wygrał żadnego meczu. O ile w pierwszym spotkaniu z Niemcem Johnem Blacklaw była szansa na zwycięstwo to w drugim pojedynku z Serbem Zoranem Svilarem „Śniegol" podszedł do stołu przy stanie 0:105. Kiedy gra się do 125 punktów i ponad godzinę oczekuje na swoje podejście, o błąd nie jest trudno. Pościg Mateusza zakończył się na 14 wbitych kulach. Dwie szanse o wejście do strefy pucharowej zmarnował Karol Skowerski z Nosanu Kielce. Po prawej stronie tabeli przegrał z Hiszpanem Sanchezem 95:125 a w koszyku przegranych jego pogromcą okazał się Stephan Cohen (Francja). W tym pojedynku szansy na doścignięcie rywala pozbawił Polaka nieszczęśliwy „kick" na bili numer 3. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 70:125. Najlepiej z naszych panów zagrał Radosław Babica (również Nosan). Mimo iż jak sam stwierdził, nie prezentował wysokiej formy a na stole często się „gubił", potrafił wygrywać kolejne mecze. Najbardziej wyczerpujący był z pewnością pojedynek z Norwegiem Malvinem Bjelland, gdzie po prawie trzygodzinnym boju zwycięsko wyszedł Babica rezultatem 125:101. W strefie pucharowej jako pierwszy naprzeciw Radka stanął pogromca Skowerskiego - Stephan Cohen. Początek spotkania był nerwowy. Zawodnicy zmieniali się przy stole po wbiciu zaledwie kilkunastu kul. Rajd po zwycięstwo jako pierwszy jednak rozpoczął Francuz, w dwóch podejściach wbił 101 kul. Przy stanie 117:34 Radek otrzymał ostatnią szansę, jednak zdobył jedynie 16 punktów. W tej sytuacji problemów z zakończeniem meczu nie miał już Francuz.

4. w 10 idzie naszym conieco lepiej. Radek gra jutro w ćwierćfinale, Śniegu zakończył na 9 miejscu ulegając Ralfowi 7-5. 

5. Czemu na mistrzostwa nie został zabrany Mariusz Skoneczny? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania na Facebooka